Dla twoich klientek jest niebywale wygodny. Perfekcyjnie wykonany makijaż permanentny to oszczędność czasu i piękny wygląd o każdej porze dnia… i nocy. 🙂 Jednak jego trwałość jest zaletą tylko i wyłącznie wtedy, gdy potrafisz go stworzyć, dbając o najmniejszy szczegół.
Zabiegi medycyny i dermatologii estetycznej mogą przynieść jeszcze lepsze efekty, jeżeli zdecydujesz się na profesjonalną pielęgnację skóry już po wyjściu z gabinetu. Możesz sama, w domowym zaciszu skorzystać z wysokiej jakości kosmetyków zwanych cytoceutykami.
Lśniące, mocne i zdrowe włosy to niesamowita, naturalna wizytówka kobiet, jak i mężczyzn. I właśnie o tym chciałabym dziś opowiedzieć nieco więcej.
Chodź tu do mnie, chcę zadać Tobie pytanie. Powiedz mi szczerze – jakbyś miała wybrać jeden zabieg, który wykonujesz w zaciszu domowym, tanim kosztem i przerastającym twoje oczekiwania rezultatem, to co by to było?
Mówi się, że dłonie są wizytówką człowieka. I coś w tym jest, nie tylko pod względem wizualnym. Zdarzyło ci się kiedyś uścisnąć czyjąś rękę i automatycznie cofnąć swoją? Niestety, zaniedbane dłonie potrafią skutecznie zepsuć pierwsze wrażenie.
Lubisz zrobić sobie babski wieczór, tak sam na sam ze sobą? Z pachnącą maseczką na twarzy, plastrami ogórka na powiekach i relaksującą muzyką w tle? Ja uwielbiam. I praktykuję taki rytuał tak często, jak tylko mogę. Bo moje ciało na to zasługuje.
Otworzyli gabinety! Co za radość.
Komponowanie zabiegów i poszerzanie repertuaru pielęgnacyjnego mojego gabinetu to zawsze duże wyzwanie ale i przeogromna frajda. Po prostu uwielbiam to robić. Uwielbiam odkrywać nowinki, próbować a potem tworzyć i komponować. A wszystko po to, bo rozpieszczać moje ukochane klientki. Też tak masz?
Profesjonaliści z branży medycznej oraz szeroko pojętego sektora beauty codziennie obsługują pacjentów i klientów przez kilka, a nawet kilkanaście godzin. Pomyśl, jak ważny jest dla nich komfort wynikający nie tylko z warunków pracy, ale i odzieży, którą noszą.
Ślimak, ślimak pokaż rogi – pamiętacie tę zabawę z lat dziecięcych? A wyścigi ślimaków? Pamiętacie?